30 sierpnia 2022 (wtorek) 17⁰⁰

fot. Dominik Budzowski

Grający w klasie okręgowej gospodarze nie zamierzali ułatwiać zadania jarosławianom, którzy wystąpili w Tuczempach w mocno odmłodzonym składzie. Mimo to wszystko zaczęło się (i ostatecznie skończyło) po myśli przyjezdnych. W 25. minucie rozgrywającego dobre zawody Mateusza Dubaja sfaulował Damian Demski, a podyktowany rzut karny wykorzystał Michał Stankiewicz. Wydawało się, że JKS dowiezie skromne prowadzenie do przerwy, jednak w doliczonym czasie z rzutu rożnego dośrodkował Demski, a mocno zagrana piłka nieco przypadkowo trafiła w nabiegającego Macieja Iwańskiego i wylądowała w siatce.

Po zmianie stron Andrzeja Mikusa próbowali zaskoczyć Jakub Chrupcała i Radosław Socha, lecz bramkarz Piasta popisał się efektownymi interwencjami. Pokonał go dopiero w 62. minucie Oliwier Pilch, który po dwójkowej akcji z Sochą ponownie wyprowadził gości na prowadzenie. Od tego momentu kibice przeżywali prawdziwy roller-coaster. Najpierw boisko, po brzydkim faulu, opuścił Oliwier Kruczkiewicz, a po chwili do remisu doprowadził Jacek Broda. Gospodarze ruszyli do ataków, a jarosławian uratowała poprzeczka, zaś w doliczonym czasie słupek. W międzyczasie szybką kontrę gości wyprowadził Rafał Dusiło, którego podanie zamienił na gola Jakub Chrupcała.

13 września 2022 (wtorek) 16⁰⁰

Lider "okręgówki" dość szybko uzyskał prowadzenie i być może właśnie to spowodowało, że w pierwszej części spotkania JKS skupił się jedynie na rozbijaniu ataków rywali. Prowadzenie to zapewnił Pogoni Jarosław Roman, który wykorzystał kiks Radosława Rogi i pewnym strzałem pokonał Huberta Makowskiego. Rozochoceni lubaczowianie szukali kolejnych bramek, a największe zagrożenie stwarzali po akcjach Michała Krzemińskiego i Pawła Hassa. Pierwszy z nich stanął przed szansą podwyższenia wyniku w 14. minucie, lecz został zablokowany przez Szakiela, zaś z kilku prób Hassa najgroźniejsza okazała się ta z 39. minuty, gdy napastnik gospodarzy huknął w słupek.

W przerwie obaj trenerzy dokonali zmian, ale zdecydowanie więcej wnieśli do gry rezerwowi gości. Wyrównanie padło w 63. minucie. Strzegącego lubaczowskiej bramki Iwana Czekałowa pokonał Albert Krzyczkowski, który popisał się pięknym strzałem z rzutu wolnego... z 35 metrów. Chwilę później okazję mieli lubaczowianie (Karol Karólak uderzył z dobrej pozycji nad poprzeczką), ale przyjezdni czuli się coraz pewniej i coraz częściej gościli pod polem karnym rywali. W 84. minucie wykorzystali okazję do kontry. Prostopadłe podanie Saramaka trafiło do Sochy, który dograł do 17-letniego Alana Nowogrodzkiego, a ten wygrał pojedynek z Czekałowem.

28 września 2022 (środa) 16⁰⁰

fot. Tomasz Strzębała (nowiny24.pl)

JKS po raz pierwszy w sezonie spotkał na swojej drodze rywala z wyższej ligi, ale mimo to trener Grzegorz Baran posłał do boju mieszany skład. Już pierwsze minuty pokazały, że kibice mogą liczyć na ciekawe widowisko. Po stronie gości uderzał z wolnego Surmiak, zaś po stronie miejscowych dobrej okazji nie wykorzystał Dusiło. W 28. minucie groźną sytuację mieli jarosławianie. Świecarz wykorzystał niepewną interwencję Matogi i odegrał do Maliarenki, lecz ten, zamiast strzelać, niepotrzebnie zdecydował się na podanie do Dusiły i akcja spaliła na panewce. Jeszcze w pierwszej połowie Dusiło przegrał pojedynek z Matogą, zaś po akcji Pilcha spudłował Pawlak. Z kolei wybornej okazji dla Wiązownicy nie wykorzystał Zieliński, który najpierw trafił w poprzeczkę, a następnie jego dobitkę odbił Makowski.

Druga połowa rozpoczęła się wyśmienicie dla gości. W 59. minucie 18-letni Michał Musik wykorzystał prostopadłe podanie Wydry i w sytuacji sam na sam pokonał jarosławskiego bramkarza. Podrażnieni gospodarze walczyli ambitnie o każdą piłkę, a bliscy wyrównania byli w 74. minucie. Po dośrodkowaniu Pindaka i zgraniu piłki przez Kopcia, mocno, lecz niecelnie uderzał Stankiewicz. W końcówce jarosławianie zaryzykowali i w efekcie w 89. minucie rywale wyprowadzili kontrę, po której ustalili wynik meczu. Makowski wygrał wprawdzie pojedynek z Zielińskim, lecz w powstałym zamieszaniu napastnik Wiązownicy zdołał jeszcze skierować do bramki piłkę dobijaną przez Surmiaka.