12 sierpnia 2012 (niedziela) 14⁰⁰

Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, choć goście trafili do siatki Wisłoka. W doliczonym czasie gry bramkarza gospodarzy pokonał Puńko, ale arbiter odgwizdał pozycję spaloną. Przez większą część spotkania jarosławianie mieli jednak problem ze znalezieniem sposobu na skomasowaną obronę Wisłoka, z rzadka tylko stwarzając bramkowe sytuacje. Najlepszą okazję zmarnował w 70. minucie Raba, który z 3 metrów trafił wprost w bramkarza.

---

15 sierpnia 2012 (środa) 17⁰⁰

Kolbuszowianka grała ambitnie, podopieczni Roberta Szalonego już przed przerwą złapali trzy żółte kartki. Groźniejsze "armaty" miał JKS. Klasę pokazał grający trener jarosławian Paweł Załoga, który precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego otworzył wynik. Pod koniec pierwszej połowy kontuzji doznał bramkarz "Kolby" Mateusz Kozioł, ale dzielnie bronił bramki Kolbuszowianki, pod którą sporo się działo. Groźnie było także pod bramką Damiana Kaczmarka. Kolbuszowianka do gola na 3:1 próbowała odrobić straty i miała dwie bardzo dobre sytuacje.

---

19 sierpnia 2012 (niedziela) 14⁰⁰

Oba zespoły prowadziły otwartą grę, stąd też końcowy, hokejowy wręcz rezultat. Więcej klarownych okazji na zdobycie gola stworzyli gracze JKS, ale popełnili też sporo błędów w defensywie. Najładniejszą bramkę zdobył w 83. minucie Sebastian Pawlak, który sam ograł przed polem karnym czterech rywali. Niestety, jarosławianie nie utrzymali prowadzenia do końca. W doliczonym czasie gry ni to strzał, ni dośrodkowanie Dariusza Jęczkowskiego zaskoczyło Kaczmarka i wylądowało w siatce.

---

25 sierpnia 2012 (sobota) 17⁰⁰

Jarosławianie zainkasowali komplet punktów, ale zaprezentowali się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Po pierwszej połowie gospodarze chyba zbyt szybko uwierzyli, że sięgną po łatwe zwycięstwo i starali się utrzymać korzystny rezultat najmniejszym nakładem sił.

Mecz rozpoczął się dla nich fantastycznie. Już po ok. 30 sekundach długie podanie od Załogi wykorzystał Sebastian Pawlak, który w sytuacji sam na sam nie dał bramkarzowi rywali żadnych szans. Żurawianka, która miała olbrzymie problemy ze stworzeniem bramkowych okazji, wyrównała jednak po stałym fragmencie gry - futbolówkę z wolnego dośrodkował Krystian Gręda, a główką z bliska do siatki trafił Piotr Korytko. Odpowiedź miejscowych była natychmiastowa. Prostopadłe podanie Macieja Sobczaka ponownie wykorzystał Pawlak.

W przerwie trener JKS dokonał aż trzech zmian. Na niewiele się one zdały. Jarosławianie nadal utrzymywali się długo przy piłce, ale rozgrywali ją w ślamazarnym tempie. Goście natomiast wykorzystali moment niezdecydowania defensywy i po mocnym uderzeniu Łukasza Tyrawskiego z 16 metrów doprowadzili do remisu. Gdy wydawało się, że oba zespoły podzielą się punktami, w drugiej minucie doliczonego czasu gry futbolówkę dośrodkowaną przez Pawlaka głową do własnej bramki skierował Korytko. W dramatycznej końcówce nerwy puściły kapitanowi gości, Krystianowi Grędzie, który za wulgaryzmy w kierunku arbitra obejrzał czerwoną kartkę.

---

29 sierpnia 2012 (środa) 17³⁰

Taki wynik zakończył definitywnie karierę Marcina Wołowca w Strumyku Malawa. Od wczoraj trenerem grającym jest Maciej Rusin, jego asystentem pozostanie Rafał Pomianek. Groźba zmiany trenera nie wpłynęła mobilizująco na piłkarzy Strumyka, którzy rozegrali swój najgorszy mecz w tym sezonie i zasłużenie dostali lanie. JKS wziął srogi rewanż za mecz sprzed nieco ponad roku. Wtedy malawianie wygrali w Jarosławiu spotkanie decydujące o awansie do III ligi. Gotowi na fetę jarosławianie musieli obejść się smakiem. Teraz nieco osłodzili sobie tamtą klęskę.

---

1 września 2012 (sobota) 16⁰⁰

Losy tego pojedynku rozstrzygnęły się już w pierwszej połowie. Bardzo ofensywnie usposobieni gospodarze od początku przejęli inicjatywę i aż trzykrotnie zmusili Roberta Kurosza do kapitulacji. Najpierw po pięknym zagraniu Piotra Kłaka w sytuacji sam na sam z bramkarzem Pogoni znalazł się Sebastian Pawlak. Chwilę później efektowną, zespołową akcję JKS wykończył Bartłomiej Raba. Ten sam zawodnik na kilka minut przed przerwą podwyższył prowadzenie po szybkim rozegraniu piłki na jeden kontakt z Arturem Bańką.

Po zmianie stron jarosławianie nieco spuścili z tonu, co dość szybko wykorzystali gracze Pogoni. Po prostopadłym podaniu od Pawła Kędzierskiego sam przed Damianem Kaczmarkiem znalazł się Mateusz Staroń, który bez problemów zmniejszył straty. To było jednak wszystko, na co stać było Pogoń w tym spotkaniu. W 68. minucie rezultat meczu ustalił rezerwowy Mateusz Pietryna, wykorzystując prostopadłe podanie od Pawlaka. Wynik spotkania mógł być wyższy, ale w końcówce świetnych okazji nie wykorzystali jeszcze Michał Puńko i ponownie Pawlak.

---

9 września 2012 (niedziela) 16⁰⁰

Na dziewiętnastu zatrzymała się seria ligowych meczów JKS bez porażki. Jarosławianie przez większą część spotkania posiadali optyczną przewagę nad defensywnie ustawionym zespołem gospodarzy, ale nie potrafili udokumentować jej bramką. W pierwszej połowie bramkarz Crasnovii miał trochę pracy po uderzeniach Bańki i Pawlaka, zaś strzały Saramaka, Raby i ponownie Bańki nieznacznie mijały cel. Miejscowi natomiast nastawili się na grę z kontry i tuż przed przerwą mogli objąć prowadzenie, jednak na wysokości zadania stanął Kaczmarek.

Po przerwie gra nadal toczyła się głównie na połowie Crasnovii, ale gracze JKS nie potrafili znaleźć sposobu na skomasowaną obronę rywali. Najbliższy pokonania Grzegorza Nalepy był Gliniak, który z kilku metrów trafił wprost w bramkarza. Tymczasem gospodarze w 59. minucie wyprowadzili skuteczną kontrę i po trafieniu Pietrasiewcza objęli prowadzenie, którego nie oddali już do końcowego gwizdka.

---

15 września 2012 (sobota) 16⁰⁰

Derbowe spotkanie na szczycie IV ligi okazało się jednostronnym widowiskiem. JKS zdominował środek pola, był znacznie częściej w posiadaniu piłki i zasłużenie sięgnął po zwycięstwo, choć klarownych sytuacji z tej optycznej przewagi jarosławianie nie wypracowali sobie zbyt wielu. - To zwycięstwo chciałem zadedykować mojemu ojcu, który niedawno obchodził urodziny - tak po końcowym gwizdku cieszył się trener JKS, Paweł Załoga.

Kto wie jednak, w jakim byłby nastroju, gdyby gospodarze wykorzystali stuprocentową sytuację już w 2. minucie gry. Łukasz Czub uprzedził wówczas bramkarza JKS, Damiana Kaczmarka, przy starcie do prostopadłej piłki zagranej z głębi pola, a futbolówkę nieuchronnie zmierzającą do bramki wybił sprzed linii bramkowej Michał Puńko. To była właściwie jedyna klarowna okazja, jaką w tym pojedynku stworzyli sobie gospodarze. A że jarosławianie w pierwszej połowie również nie potrafili przełożyć swojej dobrej gry na sytuacje bramkowe, toteż postronni widzowie mogli być spotkaniem nieco zawiedzeni.

Po zmianie stron JKS „przycisnął” jeszcze mocniej i na efekty nie trzeba było długo czekać. Najpierw w 50. minucie pięknie z dystansu przymierzył Bartłomiej Raba, a kilka minut później ten sam zawodnik podwyższył rezultat, wykorzystując dośrodkowanie Tomasza Walata i pokonując bramkarza Piasta strzałem głową z najbliższej odległości. Zadowoleni z prowadzenia goście mogli pozwolić sobie na bardziej ostrożną grę i szukanie okazji w kontrach, z kolei Piast w 76. minucie mógł pokusić się o zmniejszenie strat. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym powstało spore zamieszanie, w wyniku którego piłka znalazła się w bramce JKS. Arbiter wcześniej przerwał jednak akcję, dopatrując się faulu na Kaczmarku.

---

22 września 2012 (sobota) 16⁰⁰

Początek meczu nie zapowiadał łatwego zwycięstwa JKS. Gospodarze rozgrywali piłkę w wolnym tempie i dwukrotnie narazili się na kontry. W 24. minucie Damian Kaczmarek jeszcze wygrał pojedynek z Krzysztofem Orzechem, ale chwilę później skapitulował po strzale Kosiby. Na szczęście jarosławian przebudził Paweł Załoga, który w 30. minucie zaskoczył Wilczyńskiego uderzeniem z rzutu wolnego.

Gospodarze poszli za ciosem i już kilkadziesiąt sekund później objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu Pawlaka Jurczak uprzedził na przedpolu bramkarza „Rzemiosła” i umieścił piłkę w siatce. Jeszcze przed przerwą trzecią bramkę dołożył Pawlak i było niemal pewne, że trzy punkty zostaną w Jarosławiu. Po zmianie stron JKS kontrolował wydarzenia na boisku, a w 73. minucie po ładnej akcji Jurczaka i Soczka wynik spotkania podwyższył Mateusz Pietryna.

---

29 września 2012 (sobota) 15⁰⁰

JKS rozpoczął mecz z dużym animuszem i szybko wyszedł na prowadzenie. Bramkarz Stali źle obliczył lot piłki dośrodkowanej z narożnika przez Rabę, co bez skrupułów wykorzystał Jurczak. Goście nie zamierzali na tym poprzestać. W pierwszej połowie dwukrotnie bliski podwyższenia wyniku był Puńko. Za pierwszym razem główkował jednak tuż obok słupka, a w kolejnej sytuacji zabrakło mu centymetrów, by sięgnąć piłki zagranej z wolnego przez Jurczaka.

Po przerwie gospodarze zagrali z większą agresją i gra się wyrównała. W 63. minucie JKS miał sporo szczęścia, bowiem piłkę zmierzającą do bramki po strzale Karola Wilka w ostatniej chwili wybił Puńko. Stal dopięła swego dopiero z rzutu karnego, podyktowanego za faul Saramaka na Nowaku. Jarosławianie nie załamali się jednak stratą gola i dość szybko odzyskali prowadzenie. Strzelcem gola okazał się 19-letni Piotr Kłak, który na placu gry pojawił się zaledwie dwie minuty wcześniej. W końcówce odsłoniętych rywali mógł dobić jeszcze Soczek, który z bliska trafił w poprzeczkę.

---

6 października 2012 (sobota) 15⁰⁰

---

14 października 2012 (niedziela) 15⁰⁰

Spotkanie na szczycie IV ligi, w którym zmierzyli się dwaj lokalni rywale, było najlepszym przykładem na to, że mecz bez goli również może być ciekawy. Obie jedenastki stoczyły zacięty pojedynek i stworzyły po kilka bramkowych okazji, potwierdzając zarazem, że nieprzypadkowo zajmują miejsca w czubie tabeli. Końcowy rezultat nie krzywdzi więc żadnej ze stron.

Na pierwszą połowę zdecydowanie bardziej skoncentrowani wyszli gospodarze, którzy od samego początku dość łatwo przedostawali się w okolice pola karnego JKS. Pierwszy przed szansą na przetestowanie Damiana Kaczmarka, notabene byłego bramkarza Sokoła, stanął w 6. minucie Paweł Hass, którego uderzenie z 16 metrów nie sprawiło golkiperowi gości większych problemów. Chwilę później młody napastnik Sokoła zmarnował idealną wręcz okazję, niecelnie dobijając piłkę odbitą przez Kaczmarka po strzale Bursztyki.

Jeszcze przed przerwą gospodarze zmarnowali kolejne dwie „setki”. W 31. minucie w sytuacji sam na sam przestrzelił Bursztyka, a kilkadziesiąt sekund później pojedynek z Kaczmarkiem przegrał Hass. Goście odpowiedzieli dwoma wolnymi Załogi, które Piotr Kukulski z trudem sparował na rzut rożny, oraz zaskakującym uderzeniem Piotra Kłaka, który na boisku pojawił się w miejsce kontuzjowanego Pawlaka.

Po zmianie stron inicjatywę przejął zespół gości, który znacznie poprawił organizację gry w drugiej linii. W efekcie ciężar pojedynku przeniósł się pod bramkę Sokoła, na którą strzelali m.in.: Załoga, Soczek i Walat. Najlepszą okazję jarosławianie mieli w 79. minucie. Marek Soczek wykorzystał wówczas nieporozumienie obrońców oraz bramkarza Sokoła i posłał futbolówkę w kierunku pustej bramki. Piłkę z linii bramkowej wybił jednak Krystian Wrona, zaś dobitka Tomasza Walata wylądowała na słupku.

---

20 października 2012 (sobota) 15⁰⁰

Gospodarze przez całe spotkanie posiadali inicjatywę, ale nie przekładała się ona na stwarzane sytuacje bramkowe. Schowani za podwójną gardą młodzi rzeszowianie przez ponad godzinę utrzymywali zadowalający ich remis. W pierwszej połowie na bramkę Resovii uderzali: Kłak, Raba, Jurczak i Załoga, ale za każdym razem bramkarz gości wychodził cało z opresji. Dopiero w 75. minucie przytomność w podbramkowym zamieszaniu po rzucie wolnym Mateusza Jurczaka zachował grający trener jarosławian, Paweł Załoga, który z bliska wbił piłkę do siatki.

Resovia, która przez cały mecz praktycznie nie zagroziła bramce gospodarzy, obudziła się dopiero w końcówce, gdy grała już w osłabieniu po czerwonej kartce Marcina Pietruchy. Mimo nerwowych ostatnich minut, gospodarze utrzymali korzystny rezultat, a Damian Kaczmarek nie miał praktycznie okazji do interwencji.

---

28 października 2012 (niedziela) 14⁰⁰

JKS w efektownym stylu zapewnił sobie tytuł mistrza jesieni IV ligi. W Dukli jarosławianie rozegrali jeden z najlepszych meczów tej rundy, odnosząc zasłużone zwycięstwo. Już w 10. minucie wynik spotkania otworzył Tomasz Walat, który strzałem z woleja zza pola karnego zdobył swoją pierwszą bramkę w tym sezonie. Jeszcze przed przerwą rezultat po akcji Soczka podwyższył Jurczak, który zdobył również gola na 3:0 tuż po wznowieniu gry w drugiej połowie. Goście podwyższyli jeszcze prowadzenie po prostopadłym podaniu Walata i trafieniu Soczka w sytuacji sam na sam, na które Przełęcz odpowiedziała jedynie honorową bramką Artura Pernala. Rezultat meczu mógł być wyższy, ale Walat trafił w poprzeczkę, a Raba - w słupek bramki gospodarzy.

---

3 listopada 2012 (sobota) 14⁰⁰

Lider IV ligi miał olbrzymie problemy ze znalezieniem sposobu na skomasowaną obronę zespołu z Mokrzyszowa. W pierwszej połowie, mimo optycznej przewagi, gospodarze nie byli w stanie poważniej zagrozić bramce Adriana Lasoty. Jedynie w końcówce dwukrotnie golkipera gości postraszył Raba, który najpierw główkował nad poprzeczką, a chwilę potem z bliska trafił wprost w interweniującego bramkarza.

Po zmianie stron gra toczyła się już niemal wyłącznie na połowie gości, ale wciąż brakowało wykończenia akcji. W 49. minucie strzał Soczka zablokowali obrońcy. Chwilę później po akcji tego ostatniego w boczną siatkę trafił Kłak. Bramkarz gości skutecznie obronił także strzał Załogi z rzutu wolnego i główkę Saramaka. Wreszcie w 82. minucie dośrodkowanie Tomasza Walata wykorzystał Raba, który z bliska wepchnął piłkę do siatki. W końcówce meczu na listę strzelców mogli wpisać się jeszcze: Soczek i ponownie Raba, ale pierwszy z nich trafił w spojenie, a drugi w słupek bramki Lasoty.