|
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
MECZE TOWARZYSKIE
Piłkarze Potsdamu - po wysokim zwycięstwie nad Resovią - byli bezwzględnie faworytami wczorajszego spotkania z JKS. Tymczasem po pierwszej połowie gospodarze prowadzili 2:0, a w 62. minucie nawet 3:1. JKS rozpoczął obiecująco i już w 2. minucie prowadził 1:0, a w cztery minuty później 2:0. Dopiero pod koniec pierwszej połowy gra się wyrównała, a Zedler dwukrotnie miał okazję do zdobycia bramki. Po przerwie w drużynie Potsdamu zaszły zasadnicze zmiany. Wprowadzono aż pięciu piłkarzy w polu oraz nowego bramkarza. Teraz obraz gry zaczął się zmieniać i do głosu doszli goście, którzy przewyższali ambitnych zawodników JKS - wyszkoleniem technicznym. Gospodarze bronili się dzielnie, ale w końcówce nie wytrzymali tempa narzuconego przez zespół NRD, którego zawodnicy inicjowali niebezpieczne akcje ofensywne, zakończone zdobyciem - po przerwie - aż czterech bramek. Nowiny Rzeszowskie (29.07.1965)
W Jarosławiu odbył się wczoraj towarzyski mecz pomiędzy miejscowym JKS-em i Stalą Rzeszów. Goście wystąpili w najsilniejszym składzie, traktując spotkanie jako ostatni sprawdzian formy przed niedzielnym pojedynkiem z Ruchem Chorzów. Goście okresami grali na pełnych obrotach i uzyskiwali wtedy zdecydowaną przewagę nad ambitnie walczącym zespołem gospodarzy. Właśnie w krótkim okresie takiej gry po przerwie Stal zapewniła sobie wysokie zwycięstwo, kiedy to Domarski, Krajczy i Marciniak ustalili rezultat spotkania na 4:0. Kierownik sekcji Stali Rzeszów, Zygmunt Peller, który relacjonował nam przebieg zawodów, wyróżnia przede wszystkim Winiarskiego, który miał wiele dobrych momentów, zwłaszcza wtedy, kiedy włączał się do akcji ofensywnych jako szósty napastnik. W linii ataku bardzo aktywny był również Stawarz oraz powracający do formy po chwilowym kryzysie Krajczy. Obrońcy nie byli zmuszeni do większego wysiłku, ale w momentach przed przerwą, kiedy gospodarze mieli jeszcze siły na organizowanie groźniejszych kontrataków, rzeszowska defensywa grała na swoim normalnym poziomie, budząc pełne zaufanie. Nowiny Rzeszowskie (30.09.1965)
|