|
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
1956 - I runda III LIGA (grupa VII: lubelsko-rzeszowska)
JKS odniósł tradycyjne zwycięstwo ze Stalową Wolą na własnym boisku. Zwycięstwo gospodarzy jest w pełni zasłużone i mogło być większe, gdyż w drugiej połowie miejscowi mieli zdecydowaną przewagę. Pierwsza połowa meczu toczyła się przy zmiennych atakach, przy czym goście nie wykorzystali kilku dogodnych sytuacji podbramkowych. Zaznaczyć musimy, że w momentach przewagi Stali Cyza obronił kilka niebezpiecznych strzałów. Pierwsza bramka padła w 55. minucie ze strzału Kołodzieja, na drugą czekać trzeba było do 75. minuty meczu. Nowiny
Rzeszowskie (09.04.1956)
Pozostałe mecze:
Pierwsze spotkanie o mistrzostwo III ligi rozegrane w tym roku w Przemyślu zakończyło się wprawdzie nikłym, ale zasłużonym zwycięstwem Polonii. Mimo wygranej, Polonia wypadła słabo, zwłaszcza w drugiej połowie meczu, kiedy to zauważyliśmy u zawodników brak kondycji. Również cała piątka napastników grała anemicznie. JKS zagrał bardzo ambitnie i ofiarnie, jednak słabo technicznie. Ale przy większym szczęściu drużyna jarosławska mogła uzyskać na gruncie przemyskim jeden punkt, gdyby zespół ten wykorzystał swą przewagę pod koniec drugiej połowy. Nowiny
Rzeszowskie (16.04.1956)
Pozostałe mecze:
Jak tu grać w "totka" mówili kibice wracając z meczu Stal - JKS. Taki pewniak była ta Stal i przegrała. Tak jest. Stal była za pewna wygranej i zlekceważyła JKS, który zagrał ambitnie i wygrał niespodziewanie, ale zasłużenie. Trzeba przyznać, że całym motorem JKS był Streit, który w okresie naporu skutecznie rozbijał ataki Stali, jak również długimi podaniami zasilał formację ofensywną. Gra na ogół była chaotyczna, jednak szybka i obfitowała w szereg niebezpiecznych momentów podbramkowych. W tym okresie przewagę miała Stal, jednak wszystkie ataki kończą się na przedpolu pola karnego, gdzie dwoi i troi się Streit, wkraczając skutecznie w każdą akcję. JKS otrząsa się z przewagi i, mimo że nastawiony jest na grę defensywną, raz po raz wypadami zagraża bramce Stali. Nieoczekiwanie w 30. minucie prowadzenie dla Stali zdobył Anioła. Radość jest krótka - gdyż już w 2 minuty później wyrównującą bramkę zdobywa po kornerze Bester. Wynik ten utrzymuje się do końca pierwszej połowy. JKS gra w defensywie, starając się utrzymać wynik remisowy - minuty uciekają. Stal gra nerwowo. 67 minuta przynosi prowadzenie dla JKS. Kołodziej otrzymuje piłkę, idzie na przebój, mija obronę, oddaje strzał i... Skibie nie pozostaje nic innego, jak wyciągnąć piłkę z siatki. JKS prowadzi 2:1. 80 minuta omal nie przynosi dalszej bramki. Bester przebija się, "wyciąga" Skibę z bramki, strzela, ale strzał był za ostry i piłka idzie ponad poprzeczkę. Ostatnie minuty to silny napór Stali, ale wynik nie ulega zmianie. Nowiny
Rzeszowskie (23.04.1956)
Pozostałe mecze:
JKS sprawił swoim sympatykom znów niespodziankę, ale tym razem przykrą, przegrywając na własnym boisku z Resovią. Do przerwy grająca z wiatrem Resovia potrafiła wykorzystać ten atut i zdobyła prowadzenie 2:0 ze strzałów Surmiaka oraz Brudka z karnego. JKS zagrał to spotkanie bardzo nerwowo i chaotycznie. Po zmianie stron JKS zdobył nawet przewagę, lecz nie potrafił wykorzystać strzałowo. Tymczasem daleki wolny bity przez Szalachę znajduje drogę do siatki i Resovia prowadzi 3:0. Dopiero na kilka minut przed końcem Kołodziej uzyskuje honorowy punkt dla gospodarzy z rzutu karnego. Sędziował Raczkowski z Lublina, który niepotrzebnie dopuścił do ostrej gry. Nowiny
Rzeszowskie (30.04.1956)
Pozostałe mecze:
JKS Jarosław prowadził 2:0 do 70. minuty gry i do tego czasu miał przewagę. Drużyna jarosławska mogła wywieźć dwa punkty, jednak tyły niepotrzebnie dopuszczały zawodników Stali do strzałów. W 70. minucie Szymczyk zdobył pierwszą bramkę dla gospodarzy, a wyrównanie padło na 10 minut przed zakończeniem meczu ze strzału Filozofa. Nowiny
Rzeszowskie (07.05.1956)
Pozostałe mecze:
Gdyby napastnicy JKS celniej strzelali, szczególnie po przerwie, to kto wie, czy niedzielne spotkanie nie zakończyłoby się jego zwycięstwem. W pierwszych minutach Włókniarz rusza do ataku, lecz bez efektu bramkowego. W 7. minucie następuje kontratak JKS i Bester zdobywa prowadzenie dla miejscowych. Od tego momentu Włókniarz zaczyna coraz bardziej "naciskać", by w 24. minucie zdobyć wyrównującą bramkę przez Skowronka, a w 2 minuty później uzyskać prowadzenie ze strzału Dorenia. Po przerwie JKS rusza do ataku i zdobywa nawet przewagę, lecz napastnicy nie potrafią się zdobyć na skuteczny strzał. Dopiero w 86. minucie bramkarz Włókniarza wypuszcza piłkę z rąk, a nadbiegający Bester strzela wyrównującą bramkę. Nowiny
Rzeszowskie (14.05.1956)
Pozostałe mecze:
Górnik odniósł drugie z kolei zwycięstwo. W pierwszej fazie gra toczyła się pod bramką JKS, a wynik 2:0 do przerwy jest tylko drobnym potwierdzeniem tego, co działo się na boisku. W tym okresie gospodarze grali dobrze zespołowo i technicznie. Bramki dla miejscowych zdobyli: w 4. minucie Bania i w 30. Latasiewicz. Inaczej było po przerwie. Górnicy byli zbyt pewni swego zwycięstwa, a poszczególni napastnicy zaczęli grać zbyt egoistycznie. Na 13 minut przed końcem meczu prawy łącznik JKS strzelił niespodziewanie bramkę, a nie bez winy bramkarza Górnika Sowińskiego. W Górniku wyróżnić należy Olszańskiego w pomocy i poprawiającego się z meczu na mecz Latasiewicza w ataku. Nowiny
Rzeszowskie (21.05.1956)
Pozostałe mecze:
Mecz stał na przeciętnym poziomie. Zawodnicy obu drużyn grali niepotrzebnie nerwowo. I to właśnie było powodem, że napastnicy JKS oraz Kolejarza zmarnowali wiele podbramkowych sytuacji. Wprawdzie więcej z gry mieli gospodarze, jednak cały kwintet ofensorów zapomniał zupełnie o celności, a strzały stawały się łupem dobrze broniącego bramkarza lub o centymetry mijały słupek lub poprzeczkę. W meczu tym mądrze zagrały linie defensywne obydwu zespołów, przy czym Rybicki dobrze kierował tyłami Kolejarza. Nowiny
Rzeszowskie (28.05.1956)
Pozostałe mecze:
Jeden "kiks" Ożyły zadecydował o wysokiej przegranej JKS, który bezwzględnie był drużyną lepszą i nie zasłużył na przegraną. Obie drużyny niepotrzebnie stosowały grę górą zamiast dołem. Upał jaki panował podczas meczu bezwzględnie wpłynął ujemnie na poziom tego spotkania. Na specjalne wyróżnienie zasłużyli w Gwardii Sordyl oraz Schneider, w JKS Kołodziej. Niespodziewanie słabo wypadł Bester, który był mało ruchliwy oraz grał niepotrzebnie "solo", zamiast nawiązać kontakt z dobrze dysponowanym Kołodziejem oraz resztą ataku. Pierwsze minuty należą do Gwardii, przy czym poszczególni zawodnicy JKS zapominają o kryciu, ułatwiając tym samym grę napastnikom Gwardii. Trwa to jednak do 15. minuty, kiedy to JKS otrząsa się i raz po raz gości pod bramką Gwardii, jednak Sordyl jest zawsze na miejscu i skutecznie rozbija te ataki. W tym okresie gry tak Gwardia, jak JKS mieli szereg dogodnych sytuacji, których jednak poszczególni napastnicy nie wykorzystali. W 42. minucie rzut wolny z 16 metrów bity przez Streita omal nie przynosi bramki, kiedy to piłka odbija się od wewnętrznej strony poprzeczki, uderza w ziemię i wychodzi w pole. Po przerwie w dalszym ciągu stroną atakującą jest JKS i zanosi się na to, że lada moment zdobędzie bramkę, lecz niespodziewanie w 30. minucie gry długie podanie na bramkę JKS pragnie wybić Ożyło, jednak nie trafia w piłkę, a stojący obok niego Olszówka kieruje ją spokojnie do siatki. JKS stawia teraz wszystko na jedną kartę, pragnąc zdobyć wyrównanie, przy czym tyły niepotrzebnie wysunęły się do przodu. Korzysta z tego w 41. minucie Schneider i w 43. minucie Kiec, którzy zdobyli dalsze dwie bramki nie bez winy obrony, której nie było na miejscu. Sędziował Niemcewicz z Lublina. Nowiny
Rzeszowskie (04.06.1956)
Pozostałe mecze:
Bramki zdobyli: dla Lublinianki w 23. min samobójcza, w 25. min Wieczerzak i w 86. min Rybicki. Jedyną bramkę dla JKS zdobył Bester w 52. minucie. Lublinianka była drużyną o wiele szybszą, grającą dobrze technicznie i w pierwszej połowie panowała niepodzielnie na boisku. Drużyna JKS zawiodła we wszystkich prawie liniach, a szczególnie słabo zagrał napad. Nowiny
Rzeszowskie (11.06.1956)
Pozostałe mecze:
Bramki zdobyli: Słoniewicz, Jaświłko i Sieroń. Świdnik zagrał dobry mecz i mógł odnieść dużo wyższe zwycięstwo. Nowiny Rzeszowskie (18.06.1956)
Pozostałe mecze:
|