|
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
1953 - I runda III LIGA (grupa VII: lubelsko-rzeszowska)
[relacja] Pozostałe mecze:
[relacja] Pozostałe mecze:
[relacja] Pozostałe mecze:
Spójnia miała w pierwszej połowie dużą przewagę, spychając zespół Ogniwa do defensywy. Gra toczy się prawie na polu karnym gości, a trzy razy słupek broni Ogniwo od utraty bramki. W pierwszej połowie Ogniwo ograniczyło się do nielicznych wypadów w porę paraliżowanych przez pomoc i obronę Spójni. Po przerwie Ogniwo gra z wiatrem, jednak Spójnia ma w dalszym ciągu przewagę i to dość znaczną. W 64. minucie po pięknym zagraniu całego napadu gospodarzy Franków strzela pierwszą i jak się później okazało ostatnią bramkę meczu z podania Szydłowskiego. Dobrze w tym meczu zagrał Streit, który zaczyna dochodzić do swej formy, jednak musi on pilnie trenować, by dojść do pełnej formy z lat ubiegłych. Dziwnym wydaje się fakt przesunięcia Cząstki do ataku, a Słobodziana do pomocy w pierwszej połowie. Cząstka gubił się w sytuacjach podbramkowych i nie potrafił nawiązać współpracy ze swymi współpartnerami. Słobodzian zaś czuł się źle w pomocy. Po przerwie, gdy Słobodzian przeszedł do ataku, a Cząstka wrócił na miejsce pomocnika, gra Spójni nabrała pewnego wyrazu i ataki były płynniejsze. Nowiny
Rzeszowskie (13.04.1953)
Pozostałe mecze:
Do ostatnich niemal minut wynik był bezbramkowy. Zdawało się, że taki też pozostanie do końca meczu. Jednak napad wojskowych z Rzeszowa potrafił wykorzystać błąd bramkarza Spójni i w ostatniej sekundzie Prutek zdobywa zwycięską bramkę. Mecz stał na dobrym poziomie, a wielką ambicję wykazali zawodnicy Spójni, którzy potrafili nawiązać z wojskowymi równorzędną grę, mając niekiedy przewagę. Jednak na przeszkodzie w zdobyciu bramki stanął doskonały bramkarz wojskowych. Nowiny
Rzeszowskie (20.04.1953)
Pozostałe mecze:
Bramki dla Spójni zdobyli Streit i Franków, dla Budowlanych Czyżowski. Sędziowali: Michalewski, Pęcak i Kozioł. Gra w pierwszej połowie prowadzona jest w ostrym tempie, akcje zmieniają się dość szybko - spod jednej pod drugą bramkę. Spójnia ma lekką przewagę i w 8. minucie Motzek marnuje doskonałą pozycję do uzyskania bramki. Od tej chwili następuje szereg ataków ze strony Budowlanych, z których jeden kończy się celnym strzałem Czyżowskiego w 17. minucie i Budowlani prowadzą 1:0. Wynik ten utrzymuje się do przerwy, mimo że Budowlani mieli kilka okazji do podwyższenia wyniku. Po przerwie już w pierwszych minutach schodzi z boiska Słobodzian, który zostaje kontuzjowany, w miejsce niego wchodzi Pałczyński. Od tej chwili Spójnia uzyskuje przewagę i w 50. minucie Streit zdobywa wyrównującą bramkę. Gra przybiera na ostrości, bo obie drużyny dążą do uzyskania zwycięskiej bramki. Następuje kilka ataków na bramkę Budowlanych. W 70. minucie Szydłowski strzela rzut rożny, nadbiegający Franków przejmuje piłkę i zdobywa zwycięską bramkę. Budowlani ruszają do ataku, dążąc do wyrównania, lecz Spójnia umiejętnie się broni i zwycięsko kończy spotkanie. Nowiny
Rzeszowskie (04.05.1953)
Pozostałe mecze:
Bramki dla zwycięzców zdobyli: Pieczonka 2, Anioła i Czech po 1, dla Spójni Szydłowski i Pałczyński. Zawody prowadził Raczkowski z Lublina. Przodownik III ligi Stal z Rzeszowa kroczy w dalszym ciągu od zwycięstwa do zwycięstwa bez straty punktów. W obecnej sytuacji rzeszowscy metalowcy po remisie GWKS z Budowlanymi (2:2) mają już trzy punkty przewagi nad wojskowymi z Rzeszowa, umacniając coraz bardziej swą pozycję w tabeli. Wprawdzie na następną niedzielę dojdzie do bardzo ciekawego spotkania pomiędzy Stalą a GWKS, jednak, sądząc po formie obu drużyn, wojskowi będą mieli ciężką przeprawę z miejscowym rywalem. Przypuszczamy, że drużyna Stali jest jednym z najpoważniejszych kandydatów, a może tylko jedynym, do tytułu wiosennego mistrza III ligi. Trzeba wziąć jeszcze pod uwagę, że stalowcy będą mieli ciężkie spotkanie w Przemyślu z tamtejszymi Budowlanymi. Przechodząc do niedzielnego spotkania w Jarosławiu Stal zagrała dobrze zwłaszcza w pierwszej połowie meczu, kiedy to panowała niepodzielnie na boisku, mając zdecydowaną przewagę i spychając gospodarzy do defensywy. Dobrze w tej fazie zagrali obaj skrzydłowi, a zwłaszcza zdobywca dwóch bramek Pieczonka, który zdaje się powrócił do swej dawnej formy. Dzielnie sekundował mu jego kolega z lewej strony (lewoskrzydłowy) Czech. Anioła w dalszym ciągu gra poniżej swych możliwości. Od tego zawodnika wymagamy jednak czegoś więcej. Musi on lepiej współpracować ze swymi partnerami w napadzie. Blado wypadł Kura tym razem, ale chyba dlatego, że był pieczołowicie pilnowany przez Melnarowicza. Zawodnik z Rzeszowa nie potrafił w tej sytuacji oddać swych groźnych strzałów na bramkę Cyzy. Wszystkie cztery bramki zdobyli zwycięzcy w pierwszej połowie. W drugiej fazie meczu, po zmianie stron, Stal ograniczała się raczej do ładnej gry w polu, mniej strzelając na bramkę, jednak w dalszym ciągu zaznaczyła się przewaga gości. Spójnia zagrała nieźle, ale tylko w liniach defensywnych. Atak gospodarzy ograniczał się do kilku wypadów, i to w drugiej połowie meczu, i z tych to właśnie wypadów wpadły dwie bramki. Nowiny
Rzeszowskie (11.05.1953)
Pozostałe mecze:
Bramki dla Stali zdobyli: Kalinowski i Maciejewski. Goście byli zespołem lepszym w polu, jednak ich atak zawodził w sytuacjach podbramkowych. Dobrze natomiast zagrała pomoc, a obrona ponosi winę za utratę dwóch bramek. Sędziował Wojtyna z Przemyśla. Nowiny
Rzeszowskie (18.05.1953)
Pozostałe mecze:
Rozegrany w Jarosławiu mecz o mistrzostwo III ligi zakończył się w pełni zasłużonym zwycięstwem gości, którzy byli zespołem bardziej bojowym. Młody zespół rzeszowskiego Ogniwa miał przewagę zwłaszcza w pierwszej połowie meczu, kiedy to napad z licznych sytuacji podbramkowych zdobył tylko jedną bramkę. Szczególnie dobrze wypadły linie defensywne, w których najlepszym zawodnikiem był Kawalec. Spójnia zagrała słabo, a tylko w drugiej połowie nawiązała równorzędną grę. Bramki dla Ogniwa zdobyli Hołoń i Książek. Nowiny
Rzeszowskie (25.05.1953)
Pozostałe mecze:
Przemyski Kolejarz uzyskał w niedzielę cenne zwycięstwo, wygrywając z jarosławską Spójnią w stosunku 3:0. Drużyna Spójni, mając znaczną przewagę w pierwszej połowie gry, nie potrafiła zmusić bramkarza Kolejarza Koczapskiego do kapitulacji mimo wielu dogodnych sytuacji. W tym okresie gry, kiedy atak Spójni gości raz po raz pod bramką Kolejarza, niespodziewany wypad gospodarzy przynosi im pierwszą bramkę, której zdobywcą był Piwowar. Kontratak gości nie przynosi upragnionej bramki, gdyż zawodnicy Spójni nie mogą przeforsować twardej obrony Kolejarza. Po przerwie do głosu dochodzą gospodarze, którzy w tym okresie uzyskują dużą przewagę. W 15. minucie Kawiak po akcji całego ataku zdobywa drugą bramkę. Wynik ustala Piwowar, który mając dogodną sytuację posyła piłkę po raz trzeci do siatki. Oceniając przebieg meczu trzeba stwierdzić, że Spójnia zagrała to spotkanie dobrze i gdyby nie pech strzałowy, jaki prześladował napastników jarosławskich, wynik spotkania nie byłby tak wysoki, a nawet Spójnia mogłaby się pokusić o remis. Nowiny
Rzeszowskie (01.06.1953)
Pozostałe mecze:
Jarosławska Spójnia miała lekką przewagę w pierwszej połowie meczu oraz przez 30 minut drugiej części zawodów. Goście przejęli inicjatywę w ostatnich 15 minutach, wykazując lepsze zgranie oraz kondycję. Obydwie bramki dla Spójni zdobył Motzek. Nowiny
Rzeszowskie (08.06.1953)
Pozostałe mecze:
|