STRONA GŁÓWNA

17 sierpnia 2024

Punkty pojechały do Kolbuszowej


fot. Dominik Budzowski

JKS poniósł pierwszą porażkę w sezonie. Na stadionie przy ulicy Bandurskiego przegrał z Sokołem Kolbuszowa Dolna 1-2, tracąc decydującą bramkę w doliczonym czasie gry.

Po środowej wiktorii w Wiśniowej nadzieje wśród jarosławskich kibiców zostały mocno rozbudzone. Fani liczyli, że miejscowi piłkarze pójdą za ciosem i w sobotnie popołudnie dopiszą do swojego dorobku kolejny komplet punktów. Początkowo (gol dający prowadzenie w 4. minucie) wszystko na taki scenariusz wskazywało. Niestety, JKS nie zdołał "dobić" rywala, jak to uczynił w meczu z Wisłokiem, a Sokół również miał plan na to spotkanie i zrealizował go w drugiej połowie, przechylając szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Gospodarze rozpoczęli pojedynek w identycznym zestawieniu personalnym, jak w poprzedniej kolejce. I podobnie jak wtedy, błyskawicznie otworzyli wynik. Piotr Pindak wypuścił prostopadłym podaniem Sylwestra Magdziaka, którego w polu karnym powalił Michał Mazurek. Podyktowany rzut karny bardzo pewnie wykorzystał Wojciech Reiman.



Miejscowi nie zadowolili się skromnym prowadzeniem i wkrótce mogli dołożyć kolejne trafienie. Pojedynek z bramkarzem gości, Michałem Lewandowskim, przegrał niestety Piotr Pindak.

Sokół to jednak zdecydowanie mocniejszy rywal od tych, z którymi jarosławianie mieli w tym sezonie do czynienia, a pierwsze sygnały, że nie przyjechał on do Jarosławia wyłącznie się bronić, wysłał już w pierwszej połowie. W 27. minucie kontra przyjezdnych stworzyła sytuację strzelecką Kacprowi Cyganowskiemu, który uderzył jednak bardzo niecelnie. Z kolei w 34. minucie przypomniał o sobie Michał Musik, który w tym sezonie zdobył już na czwartoligowych boiskach cztery bramki. Rosły napastnik gości wygrał fizyczną walkę z Sebastianem Kocójem i Mateuszem Zającem, ale sfinalizował akcję wyjątkowo niecelnym strzałem.

Druga połowa rozpoczęła się od kilku ataków podopiecznych Bogdana Zająca, lecz w 51. minucie wyrównującego gola zdobyli goście. Z rzutu rożnego dośrodkował Michał Mazurek, a pojedynek główkowy ze Stanisławem Mykycejem wygrał Wołodymyr Chorolskij.



Wynik remisowy ewidentnie nie zadowalał żadnej ze stron, a oba zespoły, mimo tropikalnego upału, toczyły szybki i otwarty pojedynek. JKS mógł błyskawicznie odzyskać prowadzenie, ale w 56. minucie z najbliższej odległości spudłował Mateusz Zając. Z kolei w 90. minucie piłkę meczową miał na nodze Wojciech Reiman, jednak jego strzał z woleja instynktownie obronił Michał Lewandowski. Gościom natomiast na drodze do bramki stawał Maksym Guridow, który wybronił niebezpieczne uderzenia Patryka Szczurka i Michała Musika.

Gospodarze nie poszanowali remisu z wymagającym przeciwnikiem, za co w doliczonym czasie zostali skarceni. Akcję bramkową mógł już w zarodku przerwać Stanisław Mykycej. Nie zrobił tego, a chwilę później z podania Dawida Skupińskiego skorzystał Michał Musik, z bliska pakując piłkę do siatki.

Sokół powtórzył w ten sposób sukces sprzed prawie roku, kiedy to wygrał na stadionie przy ulicy Piekarskiej, i został - przynajmniej do niedzieli - samodzielnym liderem tabeli. Jarosławianie natomiast przeżyli zimny prysznic, po którym będą próbowali się podnieść w Głogowie Małopolskim.



17 sierpnia 2024 (sobota) 1700

JKS 1-2 SOKÓŁ
Reiman 4' (k) 1-0
1-1 Chorolskij 51'
1-2 Musik 90+5'

JKS:
Maksym Guridow
Karol Ptasznik (61' Rafał Dusiło)
Sebastian Kocój
Mateusz Zając
Artem Płoszczynskij
Sylwester Magdziak (46' Radosław Roga)
Stanisław Mykycej
Paweł Oziębło (90+6' Jakub Chrupcała)
Wojciech Reiman
Piotr Pindak (84' Oliwier Pilch)
Arleison Martinez (90+3' Olaf Muliński )

Sokół:
Michał Lewandowski
Andrzej Skowron
Wołodymir Chorolskij
Kacper Drelich
Kacper Cyganowski (46' Krystian Bik)
Kacper Misiak (90+1' Patryk Tetlak)
Kacper Wątróbski
Michał Mazurek (74' Dawid Skupiński)
Patryk Szczurek (82' Kamil Aab)
Marcin Mokrzycki (67' Mikołaj Szczurek)
Michał Musik

Sędziowali:
Rafał Szydełko (Rzeszów)
Piotr Januszczak
Zuzanna Foryt

Widzów:
700



 

 






© czarno-niebiescy.pl