STRONA GŁÓWNA

21 października 2023

Skromne zwycięstwo na Załężu


fot. Dominik Budzowski

Fajerwerków nie było, ale JKS wykonał zadanie i przywiózł z rzeszowskiego Załęża komplet punktów. Jarosławianie wygrali z tamtejszą Koroną 1-0, a decydującego gola zdobył Oliwier Pilch.

Są w trakcie sezonu mecze z rywalami, z którymi po prostu trzeba wygrać. Do takich przeciwników należy rzeszowska Korona. Jeszcze półtora roku temu jej piłkarze grali w III lidze, a już w poprzednim sezonie uniknęli degradacji do klasy okręgowej, choć po rundzie jesiennej mieli na swoim koncie zaledwie dziesięć punktów. Teraz sytuacja trzeciego klubu w hierarchii rzeszowskiego futbolu jest jeszcze bardziej dramatyczna. Korona ze skromnym jednym "oczkiem" zamyka ligową stawkę i raczej drugi cud ratujący ją przed "okręgówką" jest mało prawdopodobny.



Nie oznacza to jednak, że JKS miał w Rzeszowie łatwą przeprawę. Czarno-niebiescy po prostu nie lubią grać z zespołami, przed starciem z którymi każdy niemal z urzędu dopisuje sobie punkty. Przykładów spotkań, w których jarosławianie męczyli się z outsiderami, mieliśmy w poprzednich sezonach co niemiara.

Nie inaczej było w sobotnie popołudnie. Zwłaszcza że zawodnikom przyszło rywalizować na fatalnie przygotowanej murawie - co oczywiście przeszkadzało nie jednej, lecz obu drużynom. JKS długo nie potrafił przeprowadzić akcji stanowiącej zagrożenie dla bramkarza Łukasza Świdra. Ten ostatni skapitulował tylko raz - w 23. minucie, gdy pięknym uderzeniem, po "klepce" z Piotrem Pindakiem, popisał się Oliwier Pilch. Futbolówka po strzale zza pola karnego odbiła się od poprzeczki i wylądowała w siatce.



Miejscowy golkiper na drugą połowę już nie wyszedł, bowiem z powodu kontuzji pozostał w szatni. Umiejętności jego zmiennika, Kacpra Wilka, jarosławianie długo jednak nie sprawdzali. Do interwencji zmusiły go dopiero uderzenia rezerwowych Rafała Dusiły i Paulo Henrique, którzy wnieśli do ofensywy gości nieco ożywienia.

Najbliżej podwyższenia rezultatu byli jednak inni. W 78. minucie, po dośrodkowaniu Piotra Pindaka, zamykający akcję Patryk Pakuła spudłował z kilku metrów. Z kolei w 88. minucie, gdy Kacper Wilk minął się z dośrodkowaną przez Pindaka futbolówką, w spojenie słupka z poprzeczką trafił Jakub Chrupcała.



Jarosławianie dowieźli skromne prowadzenie do końca, choć w doliczonym czasie gospodarze robili wszystko, by jeszcze uratować remis. Groźnie w ostatniej akcji meczu strzelał wyróżniający się w zespole Korony Sammy Y'Tai, ale zmierzającą w stronę bramki piłkę wybił Paweł Bartnik. Gdyby nie jego interwencja, kto wie, czy zasłonięty Maksym Guridow zdążyłby zareagować.



21 października 2023 (sobota) 1500

Korona Rzeszów 0-1 JKS Jarosław
0-1 Pilch 23'



Korona:
Łukasz Świder (46' Kacper Wilk)
Alexis Mendes (85' Gracjan Mroszczyk)
Aleg Halamaka
Szymon Mazur
Mikołaj Mazur
Wojciech Rusinek
Mikołaj Kula
Noah Faubourg (71' Rafał Bober)
Aliaksej Szyla (10' Kacper Pałac, 74' Wiktor Dudek)
Sammy Y'Tai
Przemysław Zieliński

JKS:
Maksym Guridow
Mateusz Dubaj
Grzegorz Baran
Paweł Bartnik
Patryk Pakuła (80' Alan Nowogrodzki)
Sebastian Sobolewski
Kamil Pajda (62' Paulo Henrique )
Oliwier Pilch (90+5' Eryk Sęk)
Jakub Chrupcała
Piotr Pindak (89' Michał Gida)
Aleks Kopcio (62' Rafał Dusiło)

Sędziowali:
Paweł Kantor (Dębica)
Krzysztof Lipczyński
Arkadiusz Kuczaj

Widzów:
100



 

 






© czarno-niebiescy.pl