STRONA GŁÓWNA

23 września 2023

Przerwana seria jarosławian


fot. Dominik Budzowski

JKS nie zdołał kontynuować serii meczów bez porażki. W sobotnie popołudnie przegrał 0-1 z Głogovią.

Głogowska jedenastka w ostatnim czasie naszej drużynie nie leży. W ubiegłym sezonie w Jarosławiu JKS tylko zremisował z tym przeciwnikiem 1-1, choć od 45. minuty grał w liczebnej przewadze. Z kolei w Głogowie Małopolskim poległ 0-2. Także i tym razem czarno-niebiescy niemal całą drugą połowę grali jedenastu na dziesięciu, lecz mimo to nie znaleźli sposobu na sforsowanie obrony rywala.

Dopóki oba zespoły grały w pełnych składach personalnych, zdecydowanie lepiej prezentowali się jarosławianie. Dobrze rozgrywali futbolówkę w środku pola, ale brakowało w ich szeregach kogoś, kto potrafiłby wykończyć stwarzane sytuacje.



Tych podopieczni Grzegorza Barana wypracowali kilka, a najlepsze miał Radosław Socha. Tylko w pierwszej połowie mógł dwukrotnie pokonać dobrze spisującego się w bramce Głogovii Piotra Lipkę. W 11. minucie, po prostopadłym podaniu Piotra Pindaka, wpadł w pole karny, ale uderzył za lekko. Z kolei sześć minut później, po dośrodkowaniu tego samego kolegi z rzutu wolnego, główkował w słupek.

Te niewykorzystane okazje mogły zemścić się w ostatniej minucie pierwszej odsłony. Maksym Guridow, wychodząc do piąstkowania, trafił wówczas w głowę skaczącego do centry Tomasza Płonki i arbiter podyktował rzut karny. Golkiper JKS obronił jednak "jedenastkę" wykonywaną przez Konrada Domonia.



Wszystko zdawało się przemawiać za ekipą gości - wyższa kultura gry, kontrola nad meczem, wreszcie obroniony karny. Na dodatek w 50. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Kamil Pilecki i głogowianie musieli radzić sobie w osłabieniu.

Paradoksalnie od tej chwili nic już przyjezdnym nie wychodziło. Ich ataki pozycyjne prowadzone były zbyt wolno i bez elementu zaskoczenia. Tymczasem skoncentrowani rywale szukali swych szans w kontrach. Po jednej z nich - w 70. minucie - niespodziewanie objęli prowadzenie. Po niefortunnej stracie Pawła Bartnika, Tomasz Płonka dograł do Filipa Czopa, a ten w sytuacji sam na sam pokonał Maksyma Guridowa precyzyjnym strzałem w długi róg.



JKS nie odpuszczał, ale szczelna defensywa gospodarzy była twardym orzechem do zgryzienia. Dobrą pozycję do wyrównania miał w 75. minucie Patryk Pakuła, który po dalekim podaniu Grzegorza Barana zgubił w polu karnym obrońcę, ale zabrakło mu centymetrów, by oddać strzał. Aktywny był także Radosław Socha, jednak jego próby uderzeń były albo zbyt lekkie, albo niecelne.

Jarosławianie wrócili więc do domu bez punktów. A szkoda, bo przy korzystnym rozstrzygnięciu kolejny domowy mecz (ze Stalą Łańcut) mógł stać się spotkaniem o miejsce na podium.



23 września 2023 (sobota) 1600

Głogovia Głogów M. 1-0 JKS Jarosław
Czop 70' 1-0



Głogovia:
Piotr Lipka
Szymon Maćkowiak
Arkadiusz Staszczak
Konrad Domoń
Radosław Łeń
Filip Czop
Paweł Mytych (90+4' Filip Lenar)
Kamil Pilecki 50'
Grzegorz Płonka
Xavier Walat
Tomasz Płonka (83' Denys Mostowyj)

JKS:
Maksym Guridow
Paweł Bartnik
Grzegorz Baran
Artem Płoszczynskij
Adrian Brodowicz (70' Patryk Pakuła)
Sebastian Sobolewski
Jakub Chrupcała (74' Rafał Dusiło)
Oliwier Pilch (46' Aleks Kopcio)
Mateusz Dubaj (67' Paulo Henrique)
Piotr Pindak
Radosław Socha (88' Alan Nowogrodzki)

Sędziowali:
Paweł Kantor (Dębica)
Paweł Bałut
Jacek Chmiel

Widzów:
150



 

 






© czarno-niebiescy.pl