STRONA GŁÓWNA

13 września 2023

Derby à la Hitchcock


fot. Dominik Budzowski

Takiego scenariusza piłkarskiego thrillera nie powstydziłby się nawet mistrz suspensu. W środowych derbach z Polonią było wszystko: niesamowite zwroty akcji (JKS wygrał, odrabiając dwubramkową stratę), obroniony rzut karny oraz czerwone kartki, po których przemyślanie kończyli mecz w dziewiątkę. Było też piękne pożegnanie Macieja Saramaka, który po raz ostatni przywdział czarno-niebieską koszulkę.

Popularny "Kuman" chyba nie mógł wymarzyć sobie lepszego prezentu na zakończenie przygody z jarosławskim zespołem, jak owacja przy pełnych trybunach i zwycięstwo w dramatycznych okolicznościach. Jego koledzy z drużyny o tę dramaturgię zadbali. Nim bowiem na dobre weszli w mecz, przegrywali już 0-2.

Niemal równe 26 lat od debiutu w pierwszym zespole wieloletni kapitan JKS wyszedł na boisko w wyjściowym składzie, by po kilku minutach opuścić je w szpalerze utworzonym przez piłkarzy obu drużyn. Było to pożegnanie godne legendy, która przeżyła z klubem wiele - od "okręgówki" po III ligę. Niektórzy z licznie zebranych widzów przybyli prawdopodobnie specjalnie na tę okoliczność. Na trybunach nie brakowało bowiem takich osób, które stadion przy ulicy Bandurskiego odwiedzili po raz pierwszy od kilku lat.



Jarosławianie chyba tą uroczystością byli tak mocno przejęci, że zapomnieli, iż rywale przyjechali przede wszystkim walczyć o punkty, by poprawić swoją nieciekawą sytuację w tabeli. Efekt był piorunujący. Już w 3. minucie z rzutu wolnego dośrodkował Krystian Kazek, futbolówkę przed bramkę zgrał Vinicius Borges, zaś w potwornym zamieszaniu do siatki posłał ją Karol Walczyszewski.

Gospodarze nie zdążyli jeszcze odpowiednio zareagować, a w 10. minucie stracili drugiego gola. Po szybkiej kontrze Karol Walczyszewski uruchomił Dominika Janasa, a ten wygrał pojedynek z Maksymem Guridowem.

Choć miejscowi maksymalnie utrudnili sobie zadanie, nie zamierzali zrezygnować z walki o korzystny rezultat. Do gry wrócili już w 21. minucie, gdy piłkę, wstrzeloną pod bramkę przez Adriana Brodowicza, z najbliższej odległości posłał do siatki Jakub Chrupcała. To wyraźnie podbudowało jarosławian, lecz musieli oni uważać na wypady gości. Te były najgroźniejszym orężem przemyślan i mogły ponownie zapewnić im dwubramkową przewagę. Pod koniec pierwszej odsłony JKS mocno podkręcił tempo i jeszcze przed przerwą mógł doprowadzić do wyrównania. Świetnych okazji nie wykorzystali jednak Rafał Dusiło, Oliwier Pilch i Radosław Socha.



Druga połowa mogła rozpocząć się podobnie jak pierwsza - od szybkiego trafienia dla Polonii. W 57. minucie Artem Płoszczynskij sfaulował na linii pola karnego Kamila Janasa i arbiter podyktował "jedenastkę". Uderzenie doświadczonego Krystiana Kazka obronił jednak Maksym Guridow.

To był bez wątpienia kluczowy moment spotkania. Gospodarze poczuli wiatr w żagle, a trener Grzegorz Baran bez chwili wahania posłał do boju rezerwowych. W tym gronie znalazł się nowy nabytek jarosławskiego klubu - Brazylijczyk Paulo Rodrigues, który chciał zaprezentować się publiczności w efektowny sposób. W 72. minucie mógł nawet pokusić się o bramkę, lecz nie zdołał czysto uderzyć piłki zagranej przez Piotra Pindaka.

Ten ostatni zawodnik miał kluczowy udział przy trafieniach decydujących o losach meczu. W 75. minucie dograł w pole karne do Radosława Sochy, który najpierw "położył" na murawie Piotra Kuźniara, a następnie pokonał Andrija Artyma. Dwanaście minut później Pindak sam przesądził o wyniku pojedynku. Nim do tego doszło, najpierw po jego dośrodkowaniu uderzenie Aleksa Kopcio obronił przemyski bramkarz, ale arbiter dopatrzył się faulu Jakuba Konowalika na Alanie Nowogrodzkim i podyktował rzut karny. Wspomniany Piotr Pindak nie pomylił się z jedenastu metrów i zapewnił swojej drużynie zwycięstwo.



W doliczonym czasie przemyślanom wyraźnie puściły nerwy. Najpierw faulowany przez Patryka Pakułę Matheus Resende kopnął rywala i został wyrzucony przez sędziego z boiska. Rozsierdzony tą decyzją ruszył na rozjemcę z pięściami, za co z pewnością spotka go dodatkowa dyskwalifikacja. Wśród wzajemnych przepychanek na drugą żółtą kartkę zapracował również Vinicius Borges i Polonia skończyła spotkanie w dziewiątkę.

JKS odniósł w ten sposób trzecie zwycięstwo i awansował w tabeli na ósmą pozycję. Dobrą serię czarno-niebiescy będą chcieli kontynuować w niedzielę, gdy do Jarosławia zawita plasująca się na przedostatniej pozycji Lechia Sędziszów Małopolski.



13 września 2023 (środa) 1700

JKS Jarosław 3-2 Polonia Przemyśl
0-1 Walczyszewski 3'
0-2 D. Janas 10'
Chrupcała 21' 1-2
Socha 75' 2-2
Pindak 87' (k) 3-2

JKS:
Maksym Guridow
Paweł Bartnik
Maciej Saramak (7' Rafał Dusiło, 58' Alan Nowogrodzki)
Artem Płoszczynskij
Adrian Brodowicz (73' Patryk Pakuła)
Sebastian Sobolewski
Jakub Chrupcała
Oliwier Pilch (58' Aleks Kopcio)
Mateusz Dubaj (63' Paulo Rodrigues)
Piotr Pindak 
Radosław Socha (90+3' Michał Gida)

Polonia:
Andrij Artym
Robert Czuryk (65' Jakub Konowalik)
Piotr Kuźniar
Wiaczesław Komarowskij
Vinicius Borges 90+7'
Dominik Janas
Igor Koszewarow
Krystian Kazek
Kamil Janas
Matheus Resende 90+5'
Karol Walczyszewski (69' Mikołaj Jasiński)

Sędziowali:
Albin Kijowski (Krosno)
Dawid Klamut
Mateusz Dziok



 

 






© czarno-niebiescy.pl